Bycie aktywnym po przeszczepieniu to nie tylko dbanie o kondycję fizyczną, ale też o dobre samopoczucie. Dodatkowo lekarze wskazują, że umiarkowany wysiłek fizyczny np. spacer pomaga w utrzymaniu lepszej kondycji przeszczepionego narządu ze względu na jego lepsze ukrwienie. Wśród pacjentów po przeszczepieniu są również osoby, które aktywnie uczestniczą w zawodach sportowych dla osób po transplantacji i osiągają w nich sukcesy. Jedną z nich jest pan Jarosław, medalista Mistrzostw Świata i Europy w pływaniu, który opowiedział nam o tym jaką rolę pełni w jego życiu sport. W wywiadzie przeczytacie też o przeciwnościach, upadkach oraz szansach i marzeniach 🦋
Jakie aktywności sportowe obecnie podejmujesz?
Od 14 lat trenuję pływanie w sekcji sportowej „Szansa Start Gdańsk”, poza tym uwielbiam jazdę na rowerze, narciarstwo biegowe oraz żeglarstwo. Pływanie jest moją ogromną pasją, a także moim sposobem na życie. Uwielbiam uczucie, gdy płynę delikatnie unosząc się na wodzie – wtedy jestem naprawdę szczęśliwy.
Czy uprawiałeś jakieś sporty przed przeszczepem wątroby?
W dzieciństwie grałem w koszykówkę i wiązałem z tym sportem ogromne nadzieje. Jako młody chłopak miałem rozpocząć moją przygodę w sekcji koszykówki „GKS Wybrzeże”, jednak wtedy wykryto u mnie poważną chorobę wątroby, która przekreśliła moje marzenia o wyczynowym sporcie.
Jaką rolę odgrywały te aktywności w Twoim życiu?
Sport był zawsze bardzo ważny w moim życiu i gdy w wieku 14 lat dowiedziałem się, że jestem chory i nie będę mógł już grać w koszykówkę byłem załamany. Szukałem wtedy innych aktywności, na które pozwolą mi lekarze. Brat zainteresował mnie żeglarstwem i pływaniem, co było odskocznią od codzienności i dawało siłę na walkę z chorobą.
Czy, kiedy dowiedziałeś się o konieczności transplantacji i tuż zaraz po niej, miałeś jakieś obawy/wątpliwości, że już nie będziesz mógł trenować w takim wymiarze, jak wcześniej lub nawet w ogóle?
Moja choroba pojawiła się w dzieciństwie i gdy w wieku 24 lat przygotowywałem się do przeszczepu mój stan był bardzo poważny. Ostatni okres oczekiwania na przeszczep spędziłem w szpitalu i wtedy marzyłem tylko o tym, żeby dostać jeszcze jedną szanse. W ostatnich miesiącach przed przeszczepem niewydolność wątroby sprawiła, że po przeszczepie pojawiły się poważne problemy neurologiczne. Po wybudzeniu było niesamowite szczęście i radość, jednak okazało się, że doszło do porażenia nerwów i nie mam kontroli nad nogami, a ręka nie była w stanie utrzymać nawet kubka. Wiec pojawiały się obawy jak będzie wyglądać to moje nowe życie.
Jak wyglądała Twoja droga do powrotu do aktywności sprzed operacji albo podjęcia zupełnie nowych wyzwań sportowych?
Pierwsze lata po przeszczepie były dla mnie trudne, ale z perspektywy czasu widzę, że jesteśmy w stanie przezwyciężyć problemy, jakkolwiek duże by one nie były. Nie pozostałem w tym sam, otrzymałem niesamowite wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół oraz ludzi, którzy pojawili się na mojej drodze z wyciągniętą ręką. To oni dali mi siłę by stanąć na nogi i wrócić do aktywności fizycznej.
Takim jednym z moich Aniołów był Eugeniusz Grabowski prezes „Stowarzyszenia Szansa Start Gdańsk”, który zaproponował uczestnictwo w powstającej sekcji pływania osób niepełnosprawnych. Na basenie poznałem kolejnego Anioła – trenerkę Hannę Klimek Włodarczak, która nauczyła mnie pływać i sprawiła, że pokochałem ten sport. Początki były bardzo trudne, jednak z treningu na trening pływanie sprawiało mi coraz więcej satysfakcji. Dzięki systematycznej aktywność na pływalni coraz lepiej radziłem sobie z ograniczeniami ruchowymi, mogłem rozpocząć rywalizację sportową. Pierwszy raz wystartowałem na Mistrzostwach Polski Osób Niepełnosprawnych i ogromnym sukcesem było ukończenie swoich dystansów.
Jak obecnie odbierasz znaczenie tych aktywności dla Twojej kondycji psychicznej, ogólnego samopoczucia, kondycji fizycznej w porównaniu sprzed operacji?
Sport stał się sposobem na nowe życie po przeszczepie. Spełnieniem marzeń nastoletniego chłopca, któremu choroba odebrała szanse na przygodę ze sportem. Pływanie sprawiło, że byłem gotów wrócić do aktywności zawodowej, a moja pierwsza praca była związana ze sportem. Pracowałem w organizacji sportowej jako koordynator programów szkolenia sportowego młodzieży wspierając młode talenty w realizacji ich marzeń. Dla mnie w sporcie ważna jest droga – codzienne zmaganie się z przeciwnościami i podnoszenie się po upadkach. Gdy po wielu upadkach stanąłem wreszcie na podium to było najwspanialsze uczucie, którego każdemu z was życzę. W 2019 roku zostałem wyróżniony jako niepełnosprawny sportowiec roku na „Gdańskiej Gali Sporu”, a w swojej przygodzie z pływaniem stałem dwukrotnie na podium Mistrzostw Świata, trzykrotnie Mistrzostw Europy, zdobywając również wiele medali Mistrzostw Polski Osób Niepełnosprawnych.
Czy dostałeś precyzyjną informację od swojego lekarza prowadzącego, czy warto i czy zaleca się w ogóle podejmowanie aktywności fizycznych w ramach terapii pooperacyjnej i zdrowego trybu życia i jakie to aktywności?
Moja lekarz w Poradni Transplantologicznej od początku wspierała mnie i kibicowała w moich aktywnościach sportowych żartując, że chętnie przepisywałaby swoim pacjentom sport na receptę.
Czy Twój lekarz wie o Twojej aktywności sportowej i czy ją akceptuje pod kątem medycznym?
Tak, mój lekarz wie o wszystkich moich aktywnościach sportowych i systematycznie kontrolujemy, jak wpływają one na mój stan zdrowia. W tej kwestii trzeba być bardzo rozważnym nie robić nic na własną rękę. Udział we wszystkich zawodach sportu po transplantacji wymaga certyfikatu medycznego wystawianego przez transplantologa. Ponadto mam systematyczne badania medycyny sportu dopuszczające do udziału w treningach i zawodach. Jesteśmy z moim lekarzem bardzo zadowoleni z poprawy odporności organizmu na infekcje oraz stabilnych wyników od czasu, gdy uprawiam sport. A to już 17 lat z przeszczepioną wątrobą.
Jak sądzisz, jak wyglądałoby Twoje obecne życie sportowe, gdyby w Twoim życiorysie nie pojawił się rozdział pt. „Przeszczep wątroby”?
Pewnie byłbym koszykarską gwiazdą Trefla Sopot lub jak wielu moich kolegów zdałbym sobie sprawę, że „biali nie potrafią skakać”. Na pewno aktywność ruchowa byłaby ważną częścią mojego życia, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez sportu.
Czy zdarzyło Ci się w trakcie jakichś aktywności sportowych, że miałeś wrażenie, że przesadziłeś z ich intensywnością, czy niedostatecznym nawodnieniem lub żywieniem, w kontekście leczenia pooperacyjnego?
Ważne, aby do wszystkich aktywności ruchowych podchodzić z głową, słuchać swojego organizmu i nie przesadzić z intensywnością. Zanim zaczniesz biegać naucz się chodzić. Gdy zaczynałem Trenerka powtarzała mi, że w treningu należy zacząć od przedszkola, żeby do czegoś dojść. Sukces jest sumą małych wysiłków, powtarzanych dzień po dniu, także trzeba się uzbroić w cierpliwość.
Zawsze należy skonsultować ze swoim lekarzem, aby nasze aktywności nie wpłynęły negatywnie na zdrowie.
Jak wygląda Twoja regeneracja po treningu?
Moje przygotowania do startów w zawodach to 8 treningów po 2 godziny w wodzie, a objętość to około 30 kilometrów w tygodniu. To spory wysiłek dla organizmu i dla mnie najlepszą regeneracją jest sen oraz zbilansowane odżywienie, dużo przebywam na świeżym powietrzu.
Jak wygląda Twoja dieta w kontekście zaleceń pooperacyjnych, a także diety zalecanej w uprawianym sporcie i jak wygląda połączenie tych dwóch diet, również w kontekście codziennej praktyki ich przygotowań?
Dbam o to by dieta była różnorodna ze znaczną przewagą warzyw i owoców nad węglowodanami i białkiem, ograniczając tłuszcze. Dobrze zbilansowana dieta sportowa jest lekkostrawna wiec nie obciąża wątroby. Unikam potraw smażonych i staram się jeść jak najmniej przetworzoną żywność. Istota tkwi w prostocie – dużo warzyw, ryż z kawałkami kurczaka, to mogę jeść codziennie. Choć bułka z bananem też jest OK.
W jaki sposób sytuacja pandemiczna wpłynęła na Twoje aktywności?
Dla wszystkich osób po przeszczepie zażywających leki obniżające odporność pandemia była wyzwaniem. Gdy zamknięto wszystkie obiekty sportowe trzeba było znaleźć szybko alternatywę dla siebie. Ja treningi pływackie i siłownie zamieniłem na długie intensywne spacery po 20 kilometrów dziennie. Musiałem poradzić sobie z szybkim przyrostem wagi i podtrzymać kondycję. Ogromnym rozczarowaniem było odwołanie wszystkich zawodów, do których się przygotowywałem. Gdy znika cel bardzo trudno było utrzymać systematyczność i zaangażowanie więc na tym polu przyznam się często upadałem. Teraz powoli wracam do pływania, a długie spacery stały się kolejną codzienną aktywnością.
Czy polski system opieki zdrowotnej umożliwia/ułatwia/wspiera uprawianie sportu po transplantacji?
Pacjent po przeszczepie zostaje sam, a Państwo koncentruje się na kontroli medycznej jego stanu zdrowia, zapominając o wsparciu psychologicznym i wskazaniu drogi jak żyć po przeszczepie. Ja miałem to szczęście, że spotkałem na swojej drodze osoby, które pomogły mi stanąć na nogi po przeszczepie. Jak pokazują statystyki niewielki procent pacjentów wraca do aktywności zawodowej i fizycznej po zabiegu. Jedynym wsparciem są organizacje pożytku publicznego, w moim przydatku „Stowarzyszanie Rehabilitacyjna Sportowe Szansa Start Gdańsk” oraz „Polskie Stowarzyszenie Sportu po Transplantacji”.
Z perspektywy swoich doświadczeń zdrowotnych oraz sportowych, co chciałbyś przekazać innym pacjentom po transplantacjach?
Aby nie bali się marzyć, mieli odwagę prosić o pomoc, odnaleźli pasję odpowiednią dla siebie, która da im siłę. Przeszczep to ciężki i skomplikowany zabieg, ale jest szansą na wspaniałe życie. Zachęcam do zapoznania się z ofertą rehabilitacyjną Polskiego Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji. Stowarzyszenie osób, których pasją jest sport, gdzie podpowiedzą Tobie jak żyć po przeszczepie i cieszyć się każdym dniem. Jako osoby po przeszczepie mamy duże własne doświadczenie oraz wsparcie merytoryczne profesora transplantologii, który zawsze odpowie na Wasze pytania.